Hodowla kota bengalskiego, czyli gdzie kupić wymarzonego mruczka?
Wysoka cena kota bengalskiego po części wynika z faktu, iż w naszym kraju nadal nie ma zbyt wielu hodowli tej pięknej, egzotycznej rasy. Nieliczni hodowcy mogą zatem dość swobodnie ustalać poziom cen, wiedząc o tym, że miłośnicy bengali chętnie sięgną głębiej do kieszeni, aby spełnić swoje marzenie. Jeśli pieniądze nie stanowią dla Ciebie problemu, to możesz już skupić się na znalezieniu odpowiedniej hodowli kota bengalskiego. Na co trzeba tutaj zwrócić uwagę, a na co szczególnie uważać? Praktyczne wskazówki znajdziesz w naszym poradniku.
Uwaga na pseudohodowców

Kot bengalski wciąż nie jest tak popularną rasą, jak chociażby brytyjski. Ma to swoją dobrą stronę – mruczki o azjatyckich korzeniach nie znalazły się jeszcze w kręgu zainteresowania pseudohodowców. Raczej nie natkniemy się na nie na giełdach samochodowych, choć powoli zaczyna przybywać ogłoszeń sprzedaży na portalach internetowych, przede wszystkim OLX.
Trzeba bardzo uważać na oferty pochodzące od pseudohodowców i nie wspierać tego procederu. Niezarejestrowane hodowle mają to do siebie, że traktują koty na równi z produktami, na których tylko się zarabia. Nikt nie przejmuje się losem zwierząt, nie ma mowy o wyplenianiu niepożądanych cech czy wykluczaniu z hodowli osobników dotkniętych chorobami dziedzicznymi. To rodzi poważne ryzyko zakupu kota, która albo będzie daleki od wzorca rasy, albo okaże się chory, a jego leczenie pochłonie ogromne ilości pieniędzy.
Jak poznać pseudohodowcę?
Podstawą jest to, aby nigdy nie kupować kota na odległość. Jeśli sprzedający deklaruje przywiezienie zwierzaka pod wskazany adres lub chce się umówić np. na parkingu pod hipermarketem, to od razu powinna się nam zapalić lampka ostrzegawcza. Rzetelny hodowca zawsze zaprosi potencjalnych nabywców do siebie, aby pokazać im warunki, w jakich żyją koty. Bije od niego pasja do rasy, co jest dobrym znakiem.
Kolejnym czynnikiem odróżniającym pseudohodowcę od hodowcy jest oczywiście cena kota. Bengale należą do najdroższych ras na świecie, dlatego osoby zainteresowane zakupem mruczka z tej rodziny mogą czuć silną pokusę skorzystania z wyjątkowo atrakcyjnej oferty. Trzeba jednak zachować zdrowy rozsądek. Skoro wiemy, że najniższa cena kota bengalskiego z zarejestrowanej hodowli waha się od 3000 do 3500 złotych, to natrafienie na ofertę sprzedaży bengala za np. 1200 złotych powinno już dać do myślenia – takie ogłoszenie niemal na pewno pochodzi od pseudohodowcy.
Niezawodnym sposobem na uniknięcie przykrej wpadki jest zakup kota bengalskiego wyłącznie w zarejestrowanej hodowli. Hodowca powinien poinformować, do jakiej organizacji felinologicznej należy. W Polsce w zasadzie honorowane są wyłącznie FIFe, WCF oraz TICA. Jeśli hodowca deklaruje przynależność do organizacji, o której nie możesz znaleźć nic w Internecie, to lepiej poszukaj innego miejsca zakupu kota.
Dobra hodowla kota bengalskiego to same korzyści dla przyszłego właściciela
Decydując się na zakup kota bengalskiego musisz zaakceptować fakt, iż jest to droga rasa. Nie warto natomiast dać się skusić na podejrzanie tanie oferty, bo mogą z tego wyniknąć same problemy. Wybierając profesjonalną hodowlę osiągniesz ważne korzyści, przede wszystkim:
- unikniesz ryzyka zakupu kota obarczonego chorobą genetyczną,
- uzyskasz cenne wskazówki od hodowcy, który doskonale zna rasę,
- poznasz rodziców kota, co pozwoli Ci wstępnie ocenić jego cechy charakteru,
- kot będzie kompleksowo przygotowany do adopcji, m.in. zaszczepiony (pierwsza seria), odrobaczony, nauczony korzystania z kuwety i spędzi dostateczną ilość czasu z matką.
Przede wszystkim jednak staniesz się właścicielem kota zgodnego z wzorcem rasy, nie tylko na poziomie wyglądu, ale też charakteru, dzięki czemu unikniesz przykrego (i bardzo kosztownego) rozczarowania.
- Ryby dla kotów – jakie gatunki mogą jeść? - 10 sierpnia 2023
- Dezynsekcja – sprawne rozwiązania w walce z nieproszonymi gośćmi - 5 lipca 2023
- Buldog francuski – jak dobrać odpowiednią karmę - 10 maja 2023
Zanim kupiłem swojego bengala trafiłem na pseudohodowcę. Na moje szczęście zapaliła mi się czerwona lampka ostrzegawcza po tym, jak zaproponowano mi nabycie kota na odległość. Po zapytaniu o nazwę organizacji felinologicznej kontakt się urwał. A co istotne – proponowana cena wcale nie należała do najniższych.
Oszuści są coraz bardziej cwani. To kolejny dowód na to. Tak się składa, że również spotkałem się z podejrzaną ofertą kupna kota bengalskiego, przy czym cena była standardowa, rynkowa. Brakowało jednak informacji na temat organizacji felinologicznej.